niedziela, 18 grudnia 2011

Królowa na Włościach czyli Ruda na tronie

Od ostatniego wpisu w zasadzie wiele się nie stało czarny obżera się jak świnia przejdzie kilka metrów wyrzyga wszystko i ponownie szuka żarcie (ten spaślak tak ma) no i pogania za rudą... Natomiast ona okazała się wielką przytulanką - jak tylko człowiek usiądzie na fotelu to po kilku minutach prawie na pewno ona się pojawi na nogach i brzuch udeptując sobie miejsce do spania, najszybciej zasypia jak ją obejmiesz i przytulisz, śpi wtedy snem zabitego ;) A propos wspomniałem że Ona musi pierwsza jeść dostać i dwunogi są jej własnością ?? :D

środa, 16 marca 2011

fotki

Kropka w trakcie Drzemki (przepraszam za jakość ale dysponuje jedynie aparatem w komórce)





Oraz Kropka i Mruczek (bliżej to raczej do siebie nie podchodzą)

Mija piąty dzień...

W zeszły poniedziałek kropka była na kontroli u weta i dostała maść do uszu a dla czarnego kroplę na kark, jak następnego dnia przyszła pora podaży leków to z ciekawością obserwowała jak czaimy się na czarnego i jak go z trudem łapiemy :) mruczek oczywiście po zabiegu dał drapaka, a mała najwyraźniej zdążyła pomiarkować co jest granę i profilaktycznie zaczęła uciekać, złapana położyła uszy po sobie i starała się maksymalnie utrudnić podaż maści...

Po zabiegu koty rozeszły się na swoje parapety i po sesji mycia ułożyły do snu..



Od tamtego czasu poczyniliśmy szereg obserwacji:
1.Kropka zna bardzo mało zabaw - potrafi:
  • Za sznurkiem ganiać
  • Mordować moją koszulkę

Reszta zabaw takich jak polować na pluszowego króliczka to się dopiero uczy obserwując czarnego :)


A propos zabaw byłem świadkiem 2 ciekawych sytuacji dziś:
  • obydwoje w trakcie ganiania za sznurkiem stanęli blisko siebie popatrzyli i nie było syczenia :) :) :)
  • Gry kropka bawiła się w mordowanie koszulki czarny wskoczył na ławkę nad nią i bacznie mała obserwował, mała nie zwróciła na niego uwagi i dalej się bawiła aż w pewnym momencie zważyła z drugiej strony ławki wiszący ogon czarnego... pierwszy raz widziałem by mój starszy kot tak wysoko skakał :D :D
A propos ogona to wet wyprowadził nas z błędu, ogon jest sparaliżowany i w zasadzie najlepiej będzie go zostawić takim, jaki jest.

sobota, 12 marca 2011

i po kąpieli - strach ma wielkie oczy... :)

Młoda dzielnie dała się szorować :) 


Ale bezpośredni do wody to nie dała się wsadzić i w związku z tym musieliśmy płukać nad kafelkami a potem było sporo wody do zebrania z podłogi....

dziś również odbyło się pierwsze przedstawienie sobie młodych - dla nas był to równie duży szok co dla kotów.

Młoda uległa a czarny
podszedł do niej bardzo blisko i ona chyba popatrzyła się na niego, on fuknął i cofną się a po chwili sytuacja się powtórzyła z tym że to ona funkeła a on podskoczył i się cofnął, ona mieszkała dotychczas z kotami innymi i on na niej aż takiego wrażenia nie zrobił, natomiast on od 2 lat nie widział innego kota i go zamurowało i nie wie co robić, jedynie chodzi metr za kropką przyczajony zachowując dystans...

potem ona poszła spać na brzuszkach domowników w salonie a on śpi na parapecie w drugim pokoju

PS. Niedawno czarny zbudził się i próbował zaczepić młodą (dotknął kawałka jej ogonka) a ona nie zauważyła nic...To zdarzenie tylko nas upewniło iż ogon od połowy jest martwy...

U weta - tak to panienka :)

wstępna diagnoza jest w miarę dobra - łysy punkt nad ogonem to efekt działalności pcheł, brak pasożytów w uszach i prawidłowe reakcje dobrze wróżą, ogonek prawdopodobnie dotknięty martwicą ale tym zajmiemy się po odpchleniu - wet ją opryskał specyfikiem a nam zlecił wykąpanie jej... z doświadczeniami z poprzednim mruczkiem zaczynam się bać tej kąpieli....

tego samego dnia naniosłem na kark rezydenta środek odstraszający pchły - więc mogę iść spać spokojnie :)

Pierwsze chwile w domu - alarm bojowy

Kiedy młoda zaczęła jeść rozpocząłem oglądanie jej ran - pierwsza rzecz która rzuciła się w oczy
 kolejna
brak futra i bezwładny ogon.

z tego co wiem od sąsiadów to:
1. byli właściciele mieszkanie sprzedali i zwierzyniec wystawili na dwór (3 koty i pies)
2. Nasze okręgowe TOZ wyłapało dorosłe koty a ona im zwała.
3. błąkała się około 3 miesiące

Następnego dnia idziemy do weta ustalić dokładnie co jej dolega.

dzień pierwszy - stworzenie kotopodobne

Wracając z zakupów natknąłem się na drodze na tragiczny widok - czarny kot z rudymi plamami, białym krawatem i siwymi skarpetkami włóczącą ogon po ziemi, same futro i kości.

Gdy do niej podszedłem widać było że się boi ale ma nadzieje w oczach, z trudem wygrzebałem z torby kawałek kiełbasy i powoli położyłem blisko niej, a ona w tym samym momencie ten kawałem praktycznie połknęła w całości... I tak zaczęło się moje dokocenie o "kropkę"