wstępna diagnoza jest w miarę dobra - łysy punkt nad ogonem to efekt działalności pcheł, brak pasożytów w uszach i prawidłowe reakcje dobrze wróżą, ogonek prawdopodobnie dotknięty martwicą ale tym zajmiemy się po odpchleniu - wet ją opryskał specyfikiem a nam zlecił wykąpanie jej... z doświadczeniami z poprzednim mruczkiem zaczynam się bać tej kąpieli....
tego samego dnia naniosłem na kark rezydenta środek odstraszający pchły - więc mogę iść spać spokojnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz