sobota, 12 marca 2011

U weta - tak to panienka :)

wstępna diagnoza jest w miarę dobra - łysy punkt nad ogonem to efekt działalności pcheł, brak pasożytów w uszach i prawidłowe reakcje dobrze wróżą, ogonek prawdopodobnie dotknięty martwicą ale tym zajmiemy się po odpchleniu - wet ją opryskał specyfikiem a nam zlecił wykąpanie jej... z doświadczeniami z poprzednim mruczkiem zaczynam się bać tej kąpieli....

tego samego dnia naniosłem na kark rezydenta środek odstraszający pchły - więc mogę iść spać spokojnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz